photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 MAJA 2013

PROLOG

PROMOTIONAL PRICES

PROLOG

 


Niewysoka,zielonooka blondynka, stała przed wielkim, szarym budynkiem, kończąc palić papierosa. Zdenerwowana rozglądała się naokoło, czekając na dawną przyjaciółkę. Nie widziały się około 2 lata. Jak się zachować? Co zrobić? Czy czuć się winną? To wszystko podziało się o wiele za szybko.

Chwilę po tych przemyśleniach, kiedy gasiła papierosa, zza winkla wyszła wysoka, rudowłosa siedemnastolatka, która ze spuszczoną głową szła w jej stronę. Ten niewielki odcinek, który każdy pokonałby w minutę, trwał wieki. Na pewno każdy z was zna sytuację, kiedy się z kimś widzicie i nie bardzo wiecie jak się przywitać. To dziwne i niezręczne uczucie ogarnęło je obie. 

-Cześć - powiedziała ruda, nadal nie patrząc blondynce w oczy - Idziemy?

Weszły do środka , szklanego budynku. We drzwiach powitała ich krzykliwa kobieta, o nieskazitelnej urodzie. 

-Witajcie dziewczyny ! -uśmiechnęła się - Annie - kiwnęła głową do blondynki - Catherine- zwróciła się do rudej. 

Poprowadziła ich dość długim korytarzem, do pokoju który znajdował się na samym końcu. Żadna z dziewczyn, nie odezwała się w czasie drogi. Annie wpatrywała się ukradkiem w koleżankę. W końcu kiedyś były najlepszymi przyjaciółkami. 

- Zapraszam- powiedziała, otwierając drzwi.

Znalazły się w niedużym pokoiku, z czarnym, wysokim krzesłem, stojącym za biurkiem, które znajdowało się na środku. Obok biurka były również dwa krzesła, dla gości, kanapy. W prawym rogu, stał regał, na którym zamiast książek, znajdowały się segregatory z różnymi datami. Kobieta usiadła za biurkiem i włączyła laptopa. 

-To która zacznie ? -uśmiechnęła się

Dziewczyny popatrzyły po sobie, a kiedy ich oczy się spotkały, szybko odwróciły wzrok.

- To może.. Annie ? 

Dziewczyna otworzyła torebkę i wyciągnęła zdjęcie

-To my - powiedziała podając je kobiecie, na którym znajdowało się 6 osób - Jessy, Jane, Catherine z Martinem , ja i Josh.

- Nieźle się zmieniłaś Catherine - rzuciła luźną uwagę kobieta

Annie nadal kontynuowała. Wiedziała, że jeśli ona nie zacznie to nigdy stąd nie wyjdą. W tak napiętej atmosferze, nie jest łatwe mówić o takich rzeczach. 

- Wszystko zaczęło się na weekendowej imprezie, jakieś 3 miesiące przed wakacjami. Catherine - przerwała, patrząc na nią - chciała ze mną o czymś porozmawiać. Jesteśmy... - znów przerwała - byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. 

- I poszłaś do niej, tak?

-Wie pani...

-Jaka pani ? Jestem Sarah - przedstawiła się i uścisnęła dziewczyną rękę.

- Wiesz Sarah, przyjaźniliśmy się od zawsze. Nasze domy dzielą tylko płoty. Nigdzie się bez siebie nie ruszaliśmy. Miałam wrażenie, że znałam te osoby na wylot. Nie wiedziałam, że każdy z nich ma swoje problemy i tajemnice, skoro ja byłam uczciwa wobec nich - przyhamowała. Zorientowała się, że zaczyna przesadzać, ale ruda siedziała niewzruszona. - byliśmy jak paczka z filmów amerykańskich, co wiesz forever togheter. Wszędzie razem, wszyscy za wszystkich, jeśli jakieś kłopoty odpowiedzialni byli wszyscy. Zawsze się wspieraliśmy. Fakt, ja przyjaźniłam się najbardziej z Catherine, Jessy z Jane, a chłopcy trzymali się razem. Ale byliśmy przyjaciółmi i każdy mógł na mnie zawsze liczyć. - powiedziała dobitnie, czując, że łzy napływają jej do oczu.

- Rozumiem - powiedziała Sarah zapisując to wszystko na laptopie. - będzie lepiej jak to nagram, bo mówisz strasznie szybko. - wstała z krzesła, podeszła do reagłu, znalazła dyktafon i wróciła do dziewczyn. 

-Catherine ? -zapytała- zgadzasz się ze słowami Annie ?

-Nie do końca - odezwała się - fakt, byłaś moją najlepszą przyjaciółką,zawsze mogłam na ciebie liczyć - przyznała - ale nie ze wszystkim mogłam się z tobą dzielić, sama wiesz czemu.

- Mogłaś, ale nie chciałaś. 

-NIE !

-TAK !

-Dziewczyny !

-Przepraszam - wyraziła skruchę Catherine - mimo, że było to dwa lata temu, ja nadal nie mogę się pozbierać. Ja... jestem świadoma tego, że to wszystko przeze mnie. Śmierć Jessy, Jane, Josha..

-Nigdy cię o nic nie obwiniałam, siedzimy w tym gównie razem - przyznała Annie.

- A co z Martinem? -spytała Sarah

- Nie mamy z nim kontaktu, ze sobą zresztą też nie. Przez pewien czas przeglądałam informacje o śmierci osób, które wzięły w tym udział, ale go tam nie było - zwierzyła się Catherine

-Zacznijmy od początku. Skoro twierdzisz Catherine , że to wszystko twoja wina, to zacznij.

- Tylko ja jestem winna... wszystkiemu...

 

jeśli się podoba lajknij : https://www.facebook.com/pages/HAPO/570628592962181?ref=hl

 

Komentarze

stlumionawrzaskiem szykuje się kolejne fajne opowiadanie :)
02/05/2013 9:08:11
hapo cieszę się, że tak sądzisz:)
02/05/2013 9:15:02

30011996 Jak na początek - podoba mi się. :)
01/05/2013 20:32:19
hapo dziękuję :) jutro będzie pierwszy rozdział :)
01/05/2013 22:30:20

paulineek13 fajne to :)
01/05/2013 19:03:53
hapo dziękuję i zapraszam jutro :)
01/05/2013 19:38:12

missyouboy To będzie niesamowite! Cieszę się , że dałaś mi znać :* dziękuję :*
01/05/2013 18:05:49
hapo nie ma za co i zapraszam :)
01/05/2013 18:22:43

libertyywalk o jeju już się nie mogę doczekać reszty.!
01/05/2013 13:45:17
hapo cieszę się :)
01/05/2013 17:57:58

tacokochapotteraxd Ciekawie się zapowiada ;d
01/05/2013 12:19:04
hapo zapraszam jutro
01/05/2013 12:25:25

mooonisssiaaa świetne to jest.
01/05/2013 12:14:10
hapo dzięki :)
01/05/2013 12:25:22

liketwilight trochę nie mogłam się połapać, ale to dobrze. widać i czuć, jaka atmosfera mogła dziać się wtedy :D czekam na więcej!
01/05/2013 11:30:48
hapo o to mi chodziło :) cieszę się, że się podoba !
01/05/2013 12:25:19

catsdreams zaczyna się fajnie :*
01/05/2013 11:18:44
hapo dzięki :)
01/05/2013 12:25:11

loveclipse zapowiada się ciekawie, czekam z niecierpliwością na dalej :)
01/05/2013 10:24:13
hapo będzie jutro ;*
01/05/2013 10:42:58

Informacje o hapo


Inni zdjęcia: Witam czas mi się bez Was dłużył halinamDalsza część ablucji bluebird112025.06.07 photographymagicMały żołnierz nacka89cwaWczoraj nacka89cwaSynek nacka89cwaMonster out pamietnikpotworaDzięcioł duży jerklufotoSmardz stożkowaty staraszkola.... sweeeeeettt