1060

Taka zwierzęca sympatia :-D
Znowu długo mnie tu nie było. Pomyśleć, że za czasów liceum pisałam tu codziennie, ale życie się zmienia. Już nie jest tak uporządkowane jak wtedy - szkoła/stajnia. Ahh piękne czasy, ale te też są piękne :)
6 semestr moich studiów już za mną czyli 3/5 bądz jak kto woli 60% drogi za mną. Był to dość wymagający semestr ze względu na biochemię kliniczną, jednak reszta przedmiotów jak najbardziej o przejścia. Egzamin z mikrobiologii badzo przyjemny, nawet jak byłoby stacjo to na 4 dało się ogarnąć bez większych problemów. Oby więcej takich egzaminów. Biochemia stacjo i ustnie także było dziko. Hahahha Opatrzność czuwała i pomimo naprawdę kiepskich wylosowanych pytań udało się wydukać na 3. Najtrudniejszy przedmiot w całym toku studiów. Na 4 roku już nic nie powinno mnie złamać.
Sesja ciężki kawałek chleba, ale nie ma to jak nauka na łonie natury w samotności. Na taki okres właśnie potrzeba takiego skupienia. Uwielbiam taki stan rzeczy. Rodzice dobrze się bawili na wakacjach a ja miałam dni skupienia na działce.
Sporo zawirowań dotyczących praktyk, ale sprawa zmierza ku dobremu także jest moc :-D Praktyki czekają mnie w sierpniu i jednak w bydgoskich szpitalach. W przyszłym roku muszę jeszcze szybciej działać, żeby już nie było takich problemów. Pracę też udało sie znaleźć i to bardzo szybko. Gastronomia mi pokaże co to znaczy prawdziwa praca hehehe
Koszmar samochodowy po prawie roku zmagań w końcu za mną. Pomimo wszystko dobrze się skończył ten cały obrót spraw. Ogromny szacunek i wdzięczność za spokój i opanowanie dla moich instruktorów.
Po dziś czuję taki psychiczny spokój jak wszystko jest zaliczone i załątwione.
Jutro porządki na pendrive, do sklepu i na działkowy basenik bo ma być cieplutko a od środy pracaaaaa