Nie potrafiłem wstać, pójść kilka kroków przez siebie. Stanąć z boku lub za Nią.
Jest drugi dzień świąt. Do Kościoła trzeba byłoby się wybrać, prawda?
Do pseudokościoła, jakoże wierzę w Boga, a nie w Kościół.
Dziś urodziny, tak? Więc trzeba się schlać.
Jutro wtorek, tak? Więc trzeba się napić.
Miałem nie pić ;*