Zaglądajcie do poprzednich części, klikajcie fajne, komentujcie, dajcie mi motywację do pisania miśki ! Dodaję jeszcze następną część bo jutro prawdopodobnnie nie będę mieć kiedy. Dobranoc :*
Część 14
- Proszę cię wyjdź już no - przez kilkanaście minut wyczekiwał pod drzwiami łazienki - Marta odezwij się - i nic, cisza - Marta bo wyważę te drzwi ! - krzyknął uderzając zaciśniętą pięścią w drewno.
Wyszłam jak gdyby nigdy nic i nie patrząc na niego wróciłam do łóżka. Przykryłam się cała kołdrą jak gdybym chciała się schować przed nim. Usłyszałam tylko głośne westchnięcie i po chwili poczułam jak kładzie się koło mnie.
- Zostaw mnie - odburknęłam kiedy poczułam jego dłoń na moim ramieniu pod kołdrą.
- Porozmawiaj w końcu ze mną. Marta do cholery - wysunęłam się spod okrycia.
- A niby o czym ? - zapytałam.
- Co Ty za pierdoły gadasz, że mi nie zależy ? - patrzył na mnie wściekły.
- Mówię prawdę i ..
- Nie, gadasz jakieś pierdoły - przerwał mi - zależy mi na tobie i to bardzo więc przestań, bo takim paplaniem naprawdę tylko mnie ranisz. Chyba, że to co czuje jest ci obojętne to proszę rób co chcesz - powiedział i wyszedł z pokoju. Wołałam go ale nie wrócił. Sytuacja powoli zaczynała mnie przerastać. Ja nie mówiłam jakiś pierdół, ja naprawdę tak myślałam. Wygramoliłam się z łóżka i zeszłam na dół. Kamil siedział w salonie i oglądał telewizję. Usiadłam niepewnie koło niego i zerkałam na niego co chwila.
- Powiesz coś w końcu ? - zapytał - czy będziesz tak dalej milczeć ?
Otworzyłam usta aby coś powiedzieć, jednak zaraz je zamknęłam i wylądowałam na nim mocno przytulając się do niego.
- Wysyłasz sprzeczne sygnały mała - powiedział i w końcu objął mnie - Nie wiem już co o tym wszystkim mam myśleć.
- Przepraszam, wiem że nie jest ci ze mną łatwo. A co do tamtego.. ja.. naprawdę tak myślę, no wiesz, że tobie tak naprawdę nie zależy na znajomości ze mną tylko chcesz mi się odwdzięczyć
- Głupia coś ty znowu wymyśliła - wzruszyłam ramionami. Przewrócił oczami, wziął głęboki oddech, złapał mnie za podbródek tak abym patrzyła mu w oczy i powiedział - Jesteś dla mnie bardzo ważna, najważniejsza jest Basia a ty zaraz po niej i nie gadaj mi że gdybyś umarła to bym się nie przejął bo przejąłem się twoim stanem już w dzień wypadku. No i nie udaje że mi zależy żeby spłacić dług wdzięczności, bo i tak wiem, że nigdy go nie spłacę. Nie wiem co jest w tej twojej małej główce sierotko, ale postaram się twój sposób patrzenia na mnie jak najszybciej zmienić jeśli mi tylko na to pozwolisz - pocałował mnie na koniec. Tak samo jak kiedyś, delikatnie, a gdy skończył dał mi buziaka w czoło i uśmiechnął się. Nie pozostało mi nic innego jak odwzajemnić uśmiech i czekać na dalszy rozwój wydarzeń.
Cdn.
Zaglądajcie do poprzednich części :)