Historia lubi się powtarzać, i wcale nie chodzi o moją historię, tylko o zasrany szkolny przedmiot, który siłą woła ściąga mnie szybko na ziemię, roztrzaskując moje ambicje, potrzeby i chęci o podłogę.
Chciałbym umrzeć z miłości.
Całą czułość, uwielbienie, moje bulimiczne serce zwraca na posadzkę...
Czy już można bezpiecznie wyjść? Na czystej kartce znów stoją dwie osoby. Która zrobi więcej kroków? Kto ją bardziej potarga? Kto bardziej nabrudzi? Kto ją zgniecie i wyrzuci?
Uciekł mi sens, nie umiem go złapać i jestem teraz bez sensu.
Nie cierpię spać sam...