Przyznaję, że nigdy w swoim życiu obejrzałam bardzo mało meczy piłki nożnej. Ale okej, pomyślałam, dlaczego znowu jakiegoś nie obejrzeć? Włączyłam kilka minut temu... i... Dosłownie po kilku sekundach byłam taka wkurzona, że już nigdy nie obejrzę żadnego meczu
BRAWO SAN MARINO!
Nasi? Istny kabaret, tylko dzisiaj jakoś mnie nie śmieszył.
Może jakiś meczyk? Nie, dziękuję. Nie chcę nabawić się nerwicy.