Bonson .
Biorę bucha mowie życie to jest ból i walka wóda lód i szklanka by nie zgubić szans mamo warto się czasem upić, naćpać .
My stoimy bezradni, jakby obok, jakby razem, bez zbędnych słów znamy prawdę.
Wiesz, też mam uczucia, znam nawet te najwyższe. Lecz, gdy patrzysz na mnie milcząc, ja też milczę.
Położyła spać się, gdy łza obmyła twarz jej. Kolejny raz zwątpiła w nas i w cały świat i w prawdę.
Ta.. serce nie sługa przecież I nie chce słuchać przekleństw, I nie chce widzieć łez i nie bądź smutna więcej.
Czuł, że ma skrzydła, może latać i nikt nie zdoła mu ich podciąć . I pierdolił ból, który jednak szczęście tłumił non stop.
I coś pękło między nami, coś jak mięśni zanik, Nie pozwala dojść do siebie, kwiaty zeschły, A my - wśród łez sami.
Wybiec myślą na przeciw, jak dziwką na szczecin.
Nie ma nas, pewnie ciężko to przeżyć. Nie ma szans by to mogło się zmienić.
Mieliśmy być poważni. Tak pięknie to wygląda tylko w wyobraźni. Wiesz, tak przy okazji - kurwa, dziś zostawisz mnie po raz ostatni!
Myślisz, że będzie spoko? Wątpię. Nie obchodzi mnie co mówisz o mnie.
Podobno mówią, że czas leczy rany . Dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cie przy mnie .
Zadzwonił bym do Ciebie ale wiem że tego nie chcesz. Wybełkotał że Cię kocham tu jest źle i serio tęsknie.
I mówi żeby wpadła do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo na blanta sex i blanta.
Mówił że by za nią umarł. Kurwa, nigdy nie widziałem żeby ktoś się tak rozumiał.
I znów nie jest tak, jak być powinno .
Tabletki nie chcą działać, sumienie nie chce przestać gryźć. W sumie nie chce przestać żyć .