O.S.T.R

O.S.T.R .

Miłości nie da się rozpoznać patrząc w taflę, w której odbiciu wszystko wygląda na łatwe.

Miłość, marzenia, uczucia i myśli, jeszcze raz uwierz w siebie i uwolnij ten instynkt. By żyć, by być i istnieć dla szczęścia, teraz Ty i my czyli ludzie po przejściach.

Póki co wciaż się ucze, ogarniam człowieczeństwo. Choć czasami najpiękniejsza prawda to szaleństwo.

Mówisz nadzieja matką głupich? Cóż chyba nigdy nie zmądrzeję.

Wiem , że gdy mam Ciebie moja dusza nie zniknie .

Kłopot rodzi kłopot, z tego - kłopotów potok.

Musisz zacisnąć zęby i iść swoją ścieżką Nie myśl co było choć boli ponoć przeszłość.

Czekając na dzień, w którym spełnią się marzenia Nie chcę być tym, co nie ma nic do powiedzenia.

Nie mów mi w jaką przyszłość przyjdzie po jutrze spojrzeć.

Zdejmij różowe okulary , dziesięć lat oczekiwań. Nie chce do końca życia Twarzy w rękach skrywać .

Jedno jest pewne szlag nas wszystkich w jednym miejscu przetnie Nie pytaj o miejsce bo na pewno wiesz gdzie...

Ty bądź poważny, świat potrafi naciąć Ale co by się nie działo to chłopaki nie płaczą.

Cztery ściany, pusty pokój wewnątrz serca samotność.

Niby wszyscy razem, a każdy osobno Gubi swoją wolność skazany na samotność.

Nie da się świata zatrzymać, czasu cofnąć, Pozostaje płacz nad niesprawiedliwością.

Patrząc na chmury nad miastem Powoli zamykam oczy. Daj spokój z bólem I tak zbyt wiele czuję.