Ty znasz słabość duszy Twych dzieci i nakładasz na każdego jedynie taki ciężar, jaki jest zdolny udźwignąć.
Oprócz tego podajesz dłoń, prowadzisz i dajesz wskazówki.
kocham ten stan!
Poznałam dokładnie jedną z trafniejszych definicji szczęścia. A samym szczęściem było już samo poznawanie.
Uśmieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech, o taki :-)