ahahhaah.. zdjecie z sylwestra.. ;d
eh.. mialam juz zrobic to podsumowanie roku troche temu.. ale troche zajeta bylam.. najpierw szkola.. potem swieta a potem bylam chora.. a teraz znowu szkola... no ale w koncu trzeba dodac notkee.. ;dd
W sumie.. nowy rok zaczal sie normalniee.. w lutym koncert w Trzebini i moje '' hej sokoly '' i Daga z ręka w gipsie.. i obcietymi wlosami.. i jeszcze z tym pasiastym dupkiem.. hahaha.. ;d no i duzo nauki bo w kwietniu testy.. w sumie to kwiecien to byl najlepszy miesiac w minionym roku bo kupilam swoja wymarzona gitare.. potem testy.. a potem strach czy dostane sie do mojego wymarzonego liceum , ktore potem okazalo sie moim najwiekszym koszmarem i przez ktore mam teraz klopoty z matma.. potem zakonczenie roku z nawet nie najgorszymi ocenami.. zakonczenie roku, moksir i wychodzenie na scene w szpilkach po odebranie certyfikatu z wolontariatu i ten piekny wisiorek ktory dostalam od pani Banasik i morze wylanych łez kiedy sie zegnalismy z nasza wychowawczynia i wogole ze wszystkimi.. potem wiadomosc i wielka raosc ze dostalam sie do tego przekletego liceum.. jeszcze nie wiedzialam co mnie czeka.. potem czerwiec i wyjazd mojej mamy do Holandii.. moja depresja i tesknota za nia.. potem Dagmara pojechala do Hiszpani i mnie zostawila... no i 15 lipiec i moj wyjazd do mamy.. tydzien w Amsterdamie i po tygodniu powrot do polski.. 3 tyg z mama w domu a potem znowu jej wyjazd i morze wylanych łez.. problemy z babcia tak jak zwykle.. potem przyjazd Dagi i rozpoczecie roku szkolngo .. wtedy jeszcze nie wiedzialam ze nie zobacze mamy przez 4 miesiace... ;( no i potem szkola.. i zaczynaly sie problemy ktore trwaly az do grudnia i skoczyly sie z dniem kiedy zabralam z tamtej szkoly papiery i przenioslam je do nowego liceum.. potem Daga kupila swoja gitare a ja pojchalam po mame na lotnisko.. no i potem ubieranie choinki i wigilia.. potem nowy rok i sylwester z Daga.. no i oczywiscie nie wspominialam o tym ale przeciez to wiadome ze caly wspanilaly rok z panem Kossakowskim na gitarze w Trzebini.. no i tak sie chyba skoczyl ten rok.. ;d
A teraz czas czas na ostatnie pare dni.. a wiec wczoraj byla chyba najlepsza gitara w naszym zyciu.. mianowicie..
Bedziemy na płycie Bongo Jerusalem.!!
haha.. wchodzimy do studia a pan do nas zebysmy sie rozebraly i tak dalej i zarz nagrywamy.. Daga do nich z tekstem czy nie zartowal a on ze niee.. ;dd
no i porozstawial te mikrofony i zaraz do studia wchodzi Kuba Motyka ( Bułgar) haha.. no i ubral sluchawki i wyklaskiwal nam rytm i spiewal nam refren Leszka a my mielismy spiewac '' heja ho.!! '' hhahaha.. masakra jaka polewka.. no a potem Kuba podal nam reke .. podziekowal i se poszedl.. a potem powiedzial ze mial byc Malczyk ale musial isc do pracy.. ;dd no i w sumie to pogralysmy se moze z godzine.. ale i tak bylo fajniee.. ;d potem Kossakowski nas zawolal jak to zmontowal nam pokazal jak to wyszlo.. meega zmienili ta wersje Leszka ale meega fajnie.. zarabiste solówki na gitarach.. <3
Dobra to ja lecee.. ide sie uczyc fizyki..; /
A tu stara wersja Leszka.. ;dd
Nie skaczcie dzieci w krzaki.!! ;dd