Nawet nie umiem ubrać w słowa tego co sie we mnie dzieje, kiedyś pisałam tu dużo dobrych rzeczy na temat mojego życia i tego co czuje. Teraz od 30 minut patrze się w monitor a kursor miga. Wypalam się. Skasowałam chyba 40 linijek, każde zdanie nie ma sensu, nic nie da sie tu przedstawić za pomocą bzdurnych pięknych zdań.. co by to dało? Nic. Nie wiem jakim językiem musiałabym mówić, żeby zostać zrozumianą. Moje zdania nie są odbierane właściwie, nie dostarczają mojego przesłania a wręcz przeciwnie ... może czasem trzeba zamilknąć, żeby ktoś cie usłyszał? Wyczerpałam już wszelkie pomysły a na pewno to, że kiedyś poprostu byłam uważana za szczerą osobe z dobrymi intencjami, przyjacielską, do rozmów na długie godziny, ciepłą. Byłam.