~ Hej, więc dziś nadszedł czas na pierwszą historyjkę , bo historią nie można tego nazwać ~ .
Zapraszam .
` Była sobie pewna dziewczyna . Imię jej było znane tylko mi . Była zwykła 14 letnia dziewczyną .
Chodziła do szkoły , miała kolegów i koleżanki , ale nie miała przyjaciół .
Poznała dziewczynę , ładną i bardzo lubianą . Po pewnym czasie się z nia zaprzyjaźniła . Tamta miała wspaniałego chłopaka , kochał ją i oddał by za nią wszystko . Dziewczyna o której mowa w tej histori , znalazła sobie chłopaka . Pokochali się od razu . Przyjaciółka tamtej , zaczeła dziwnie się zachowywać , zagadywała cały czas do chłopaka swojej przyjaciółki ( tej o której mowa w historii) nigdy wcześniej tego nie robiła . Nie dość , że zagadywała to jeszcze zalecała się do niego .
Pewnego ranka w szkole główna bohaterka historyjki , zobaczyła jak jej chłopak obściskuję się z jej przyjaciółką . Nie wytrzymała tego i uciekła ze szkoły. Nikt nie widział jej do końca dnia .
Rodzice dziewczyny zadzwonili z pytaniem gdzie jest ich córka do przyjaciółki , ale tamta powiedziała , że może jest ze swoim chłopakiem choć ten był z przyjaciółką . Dziewczyna była całkiem załamana poszła na opuszczoną stację kolejową . Była tam z małym opakowaniem tabletek kupionych w przydrożnym sklepie .
Siedziała przybita , bo bardzo kochała swojego chłopaka , oddała by za niego wszystko. Był jej światem , jej przyjaciółka ... kochała ją jak siostrę . `
Chcecie znać ciąg dalszy ? . Już jest :D