Dawno temu, w pewnym zamożnym dworku żył sobie mały, ostatni schodek do piwnicy. Nie był wyjątkowy, nie prowadził w żadne wyjątkowe miejsce - wręcz przeciwnie, wszak był ostatnim, po którym było się w ciemnej i wilgotnej piwnicy. Właściciele i służba rzadko kiedy korzystali z niego. Był potrzebny tylko wtedy gdy do piwnicy znoszono ciężkie rzeczy, co strasznie odciskało się na schodku, ale był dzielny i się nie poddawał.
Pewnego dnia gdy służba znosiła ciężką szafę, schodek miał chwilowe załamanie, w którymś momencie przeraził się, że tym razem nie da rady. Na szczęście ciężar nie trwał długo i schodkowi udało się przetrwać, co wzmocniło go i dało możliwości dźwigania jeszcze cięższych rzeczy. Lecz po tamtym wydarzeniu schodek nie miał okazji sprawdzenia swoich sił, gdyż nikt nie schodził do piwnicy, nawet po słoik powideł, co zaczynało niepokoić schodka.
Takie zapomnienie trwało przez miesiące, nikt nawet nie dbał o konserwację drewnianych schodów, co w wilgotnej piwnicy mocno odbiło się na schodku. Wilgoć wżerała się głęboko w jego wnętrze zabierając co raz więcej sił i pewności siebie. Gdy schodek stracił już całą nadzieję, ktoś nagle postanowił zejść do piwnicy. Niestety, gdy przybysz stanął na ostatni schodek, ten nie wytrzymał ciężaru i się rozpadł, co spowodowało śmiertelną reakcję dla obcego.
Schodek, mimo rozpadu, widział co się później działo. Był świadomy w momencie, w którym rozbierano z wielką złością schody, gdyż okazało się, że przybyszem była żona właściciela. Po rozebraniu wszystkie schody zostały spalone, a ostatni schodek miał nieprzyjemność oglądania tego wszystkiego, ponieważ spalono go jako ostatniego.
I tak, przez zaniedbanie i zapomnienie przez ludzi, zostały ukarane niczemu winne schody.
KONIEC
Biały chyba nie lubi świąt zwłaszcza, że w tamtym roku Mikuś o nim zapomniał
22 PAŹDZIERNIKA 2016
19 MAJA 2016
12 WRZEŚNIA 2014
25 CZERWCA 2014
25 KWIETNIA 2014
16 KWIETNIA 2014
26 STYCZNIA 2014
10 LISTOPADA 2013
Wszystkie wpisy