Najpiękniej było wtedy gdy Tobą i deszczem pachniało,
Gdy każdy skrawek ciała w milczeniu obserwowałeś,
Gdy każde słowo z ostrożnością wypowiadałeś,
Gdy wódką z cytryną się ze mną upijałeś,
Gdy usta w palącej konsternacji przygryzałeś.
Coś ze mnie zabrałeś, trochę na siłę wyszarpałeś.
Jakaś część mnie obumiera, poświata gaśnie,
Dopóki się wykrwawiamy, dopóki w chore cuda wierzymy.
Mówisz, oczy mam przezroczyste,
Następnie potykam się o noc kremowo białą,
Po to by walczyć o zapomnienie,
W jakichś małych ogromnych cierpieniach zanurzenie.
Nie wątpię w to, że gdzieś na szczycie znajdziesz mnie,
Na nowo zabijesz, pochłoniesz.
Nie wątpię w to, że będzie już tylko tak jak być nie powinno.
Inni użytkownicy: blazeitmalapertraven86xibiiitjozeflionikolajuan07x1julkapdezeta1paak94
Inni zdjęcia: :* patki91gd;) patki91gdBella patki91gd:) nacka89cwaNaszyjnik ze stópkami dziecka otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24