Jakoś prazypomniałem sobie, jak jakiś miesiąc temy wszdłem na skałę nad morzem i poczułem straszną wolność... Lekki powiew wiatru dmuchał w moją twarz, a słońce leciutko grzało... Świetne uczucie... Niezapomniane...
Cóż, udało mi się dogadać z zespołem... Pojadę z nimi na jeden koncert, zobaczymy co i jak. Nie chce się zmarnować... Wiem, że mam potencjał, tylko nie wiem, jak go wykorzystać... Wiem, że śpi we mnie kilka umiejętności... Będę probował je odkryć...
Mam kilka ważnych w życiu ludzi, z którymi utrzymuję kontakt. Tylko troche samotny czasami się czuję, może to się naprawi. Muzyka mi pomaga mocno. Ostatnio mam fazę na Adriana von Zieglera. Coś niesamowitego...
Jutro egzamin... Beeeee... Ide się przygotowywać. PAPA!!!