niszczę. po raz kolejny. na własną prośbę. na własną odpowiedzialnosć. na siebie.
uciekam. nie dopuszczam do sytuacji. do takich, które w przeszłości doprowadziły mnie na skraj.
gdyby ktoś z boku oceniał moje zachowanie, już dawno uznałby mnie za niedorozwiniętego. nie tylko emocjonalnie.
działam impulsywnie. działam w poczuciu zaspokajania potrzeb. czysto hedonistycznie. wolę to słowo, od egoizmu.
wyczuwam spojrzenia, chłonę zszokowane miny, wypuszczam drugim uchem dobre rady i ignoruję, kiedy wraca się do tematu. "nie wiem" "nijak". whateva.
no ile razy-razy-razy-razy-razy-razy-razy.
crystal castles, obecnie. yeah, i'm PLAGUE.
i, kiedy, niezliczoną ilość razy, okazuje się znowu, że uciekłem.
ona zostaje.
tak blisko, jak nikt dotąd.
tak blisko, jak nikt poza nią.
czasem bliżej mnie, niż ja sam.
KochamCięNajbardziejNaŚwiecie.
ale nie będę nigdy normalny. i chyba oboje się już z tym pogodziliśmy.
a teraz chodź. napijemy się dobrego wina, poszydzimy z różowych serduszek i obejrzmymy magdę m.
i będą lody. nawet, jeśli to nie środa.
< 3.