SOBOTA, 31.12.2011
Ponownie kompletny...
czuję, że cząstka mojego JA opuściła mnie na pewien okres czasu i z tego powodu byłem coraz bardziej nieogarnięty i coraz bardziej zapadałem się w otchłań pustki jaka pojawiła się w mojej duszy...
brakowało mi mojej wewnętrznej siły, tej która nigdy nie pozwalała mi się poddawać, wydaje mi się, że podczas tego dziwnego i męczącego roku ogień w moim sercu stopniowo wypalając się malał, by będąc małym płomyczkiem zgasnąć.
Jednak moja dusza nie przestała iskrzyć, nadal potrafię mieć ten charakterystyczny błysk w oku (dzięki Olgierd), a to dowodzi, że spokój i harmonia ponownie rozpalą się w mojej duszy.
Tym bardziej, że pojawiła się osoba, która pragnie razem ze mną podtrzymywać ten ogień, i nawet w tej chwili czuję jej kojące ciepło, które nie pozwoli mi kolejny raz zgasnąć
http://www.youtube.com/watch?v=tdOy-1Lk1zU&feature=related