Zdecydowanie zaliczam ten rok do pełen lekcji życiowych i przejść. Jeszcze chyba nigdy tyle się nie wydarzyło. Nie mówie, że były to złe rzeczy, ale każda jedna mnie czegoś nauczyła. Może jeszcze nie do końca nauczyłam się podejmować decyzje. Może myślę zbyt pochopnie, działam pod wpływą chwili. Na pewno już wyciągnęłam i w przyszłości będę wyciągać z tego wielkie wnioski. Mam tylko nadzieję, że ten rok bardziej pozytywnie mnie zaskoczy. Chciałabym mniej zamieszania związanego z moim życiem. A już w ogóle mam nadzieję, że nie będę musiała się więcej przeprowadzać, bo w tamtym roku pakowałam walizy aż 4 razy. Pod koniec grudnia postanowiłam wrócić do Polski. Odłożyłam Holandie, Niemcy i na razie jakieś tam inne plany zagraniczne na później. Nie przekreśliłam tego, bo mam pewne plany. Ale teraz chcę po prostu odpocząć i dokończyć sprawy, które zostawiłam dwa lata temu. Będę się starać realizować swoje plany. I coś czuje, że w tym roku dużo się wydarzy, ale tym razem bez zbędnych fajerwerków.
Życzę Wam wszystkiego dobrego w nowym roku. Realizujcie i spełniajcie swoje marzenia, nie stójcie w miejscu, jeśli czujecie, że coś trzeba zmienić. Bo to, co chcemy jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko chcieć ;)