Za wysoko mówisz, udaję, że nic nie słyszę Komu ufać nie myślę już wcale Bo nie jestem sam jak palec Mam tych co ze mną są i będą przez wieki całe Robię kroki raz większe, raz małe I w górę! Wspinam się jak po drabinie Minę tych co chcą mnie sprowadzić na sam dół Choćbyś pluł mi prosto w twarz - ja nie przestanę!