Rano. Słońce.
Wstaję, bo trzeba.
I zwykłe ,,po co''
implikuje serię beznadziejnych pytań.
I coś się we mnie buduje.
Papieros, kawa.
Struktura się rozpada.
Michał Paster nacki
Muzg tobie dedykuje to zdjęcie :D xD
ciesz sie;p
_______________________________
dzisiejszy poranek (około południa) przyniósł nieco spokoju, wewnętrznego wygaszenia.