Wiem zyje w Matrixie i nie zauwazam rzeczy oczywistych, dopiero wydarzenia pozwalaja mi przejrzec na oczy, slepy jak kret do tej pory dazylem do celow poprzez klamstwa, zdrady, oblude. Duzo osob na tym ucierpialo a ja nie zwracalem na to uwagi, przepraszam was mam nadzieje ze mi wybaczycie :( Swiat mi sie wali u stop, marzenia i plany legly w gruzach jak w miasto po przejsciu tajfuna (!) Wiem ze pozegnania nie sa latwe ale trzeba sie z nimi uporac, wracajac do Matrixa, dobrym cytatem z niego bedzie :
" Wszystko co ma poczatek, ma tez koniec"
Narazie odchodze i nie zatrzymujcie mnie, nie ma sily ktora mnie zatrzyma. Poprostu pozwolcie mi odejsc, ale pamietajcie o mnie. Obiecuje ze wroce; wroce jako inny czlowiek. Musze przebudowac swoje zycie na nowo, tak jestem pewien, chce sie zmienic, mam nadzieje ze nie na gorsze, a zreszta moze byc gorzej (?) Robie to dla innych bo mysle ze to wplynie pozytywnie na nasze relacje :[zaklopotany] tak wiec tym milym akcentem koncze moja dzialalnosc na blogu, dzieki za odwiedziny i komentarze, nie bylo ich wiele ale i tak THx.
THE ENd