odmawiam dalszego ciągu, bo mnie to boli. cierpię
-nie mam ochoty z nikim rozmawiać.
-moja twarz rozpada się od sztucznych uśmiechów
-mogę krzyczeć do pustych ścian o które w końcu się rozbiję. błagam, niczego więcej nie pragnę jak zamknąć oczy i umrzeć.
-Nie powinniśmy się dłużej widywać, bo za każdym razem czuję się źle. Co za różnica, wszystkich prawie tracę ponieważ dorosłość rzuca nas na nieznane i głębokie wody, tak daleko jestesmy od siebie, że niedługo zapominimy jak wyglądali nasi przyjaciele.
-Zakopałam to w sobie głęboko i niestety nie dało to efektu .Kiedy patrzę na Ciebie widzę swoją klęskę i moje kompleksy. Plus milion innych rzeczy.