hej,hej;D.
w chuj mnie nie było,ale to ze względu na to,iż nie mieszkam w zaw;D.
dziś piątek,w sumie udany,choć przyniósł wiele emocji. Huśtawka między smutkiem,ciśnieniem,a radością.
straszne to jest.
rano szkoła,ale tylko 4 pierwsze lekcje,a potem prażonki;D. zając robił zdjęcia w klasie,haha;D.
przychodzę pod szkołę,a tu 15zł wpada,zajebiście. potem trzeba było coś ogarnąć,no to się zrobiło co trzeba;).
potem na lekcje,potem szukałyśmy z anu kapuchy,potem go goniłam,potem na prqażonki,no i w końcu na wba^^
to najlepsza część z całego dnia;) kurwa,zawsze się cieszę jak tam idę. nie ma lipy;D.
potem chcieliśmy ogolić mój nowiutki werfon! nie wiem co nas,a raczej ich podkusiło,haha;D.
teraz wróciłam na chatę,ale zaraz robię wyjazd,tylko czekam na starego bo poszedł do garażu i zniknął -.-
+ obiecałam,że ten tekst się tu znajdzie: "ale ładny zeszyt. o boże,nigdy nie widziałem takiego ładnego zeszytu!"
ahahahahahahhaahahahahahahaahahahaha!