Lubię to zdjęcie:)
Mody ostatnio miał dzień na płoszenie.
Kapsel, pan na polu, jakiś ptaszek na dachu, lonża leżąca na schodkach od początku jazdy - wszystko chciało go zjeść :) a wiec zmiany kierunku mieliśmy co chwilkę.
ale na koniec jazdy chodził bosko.
Czekam aż troszkę przytyje...
i wróci do formy.
na sesji musi się prezentować jakoś.
A póki co terminarz napięty przed ślubem :) ale dobrze, jest cudownie :)