Siedzę . Denerwuję się .
Na wszystko , przez wszystko . Łącznie z tą komiczną jakością zdjęcia .
To wszystko doprowadza do szału .
Chciałoby się siąść , napić . Albo wyrywać włosy z głowy !
Słysze,że brak zazdrości nas otacza - ale jednak ona jest - chora , nie tylko z mojej strony .
To sentymentalne " No ku**a , ja pi****** ' ...
Dwa byki . Uparte . Każde wierzące w swoje racje . Dwa osły .
Z każdą kolejną minutą oboje nakręcamy się bardziej i bardziej .
Po co ? Czemu w tę stronę Drogi Byczku brniemy . . .
Ja swoje , Ty swoje i wiadomo, że nasza historia jest jak opowieść, która nie ma końca..
Nie chcę dopuszczać myśli " coś jest , a później tego nie ma " ...
Sił z dnia na dzień mniej . Wytrwałość ... właśnie , gdzie ona jest ?
Sami.....
WYDAJE MI SIĘ , że oboje w gruncie rzeczy chcemy tego samego ...
Ktoś chyba odwrócił nasze kierunkowskazy .. Pogubiliśmy się ..
Co robić ?
Jest uczucie - które podobno jest najważniejsze...
Właśnie .... jest ?
Prawdziwe czy pozorne ?
Szczerze czy przesycone ?
Sensowne czy zupełnie bez sensu ?