Nie mogę nadziwić się, jak ten weekend szybko mija. Ledwo poszłam na SKSy i pograłam sobie 2 godziny w koszykówkę i piłkę nożną, a już był u mnie Marcel. I poszedł. Kocham Go. Ale ćś, to będzie taka nasza słodka tajemnica, że wkrótce wycałuję go na śmierć ;o).
No i moja błoga cisza przerwana. Zrobiło się głośno i melodyjnie. Postanowiłam wstawić kategorie na photobloga. Nie pytam czy jest to dobry pomysł, bo jest. Także postanowione. Będzie ubogo, bo dam tylko dwie, ale będą się one odnosić jedynie do wpisów, a konkretniej - do mojego nastroju, który mi towarzyszył przy pisaniu ich. Prawdę mówiąc z moich notek zawsze można to wywnioskować, ale czasami lepiej jest wiedzieć wcześniej i przygotować się psychicznie. Moje widzimisię również z troski o Was, odwiedzający. Potwornie Was dużo. Ale tylko w statystykach, bo tych odwiedzających, czytających widać ile - w komentarzach.
Popijając wodą, słuchając Końca Świata i patrząc na swój rosnący w oczach brzuszek po prostu doszłam do wniosku, że nadużywacie muzyki. Szczególnie nastolatkowie z tornadem humorów. Ja też. Tylko już nie od dziś. Muzyka jest moim wyznacznikiem szczęścia, cisza - smutku. Kiedyś, dla ukojenia nerwów, albo wykrzyczenia własnych żali, słuchałam muzyki i "śpiewałam" wraz z wokalistą. Teraz nauczyłam się szanować muzykę. Jak często spotykam się ze słowami typu: "Muzyka jest dla mnie tak ważną częścią życia.". Zastanawiam się nad nimi i dzisiaj akurat uświadamiam sobie, że mam argumenty, które podważają wasze słowa, gówno warte. Szanujcie muzykę w chwilach smutku i pozwólcie jej też pobyć w tej ciszy. Dlaczego dane piosenki mają nam się kojarzyć z konkretnymi wydarzeniami? Piosenka to piosenka. Tekst, który (nie zawsze) ma sens. Nie łudźcie się, że to, czego słuchacie kierowane jest akurat do was. Nie, to jest jeden wielki krzyk do społeczeństwa. Jesteś tylko małą kropką, a muzyka nie jest twoim wyznacznikiem poszczególnych wydarzeń... Muzyka to nie jest to, co ty masz na myśli, ale to, co ma na myśli autor. Już wiesz co? Zero bajecznych przypuszczeń. Czysty realizm, czysty egoizm jednostki.
Niech muzyka nie będzie naszym dudnieniem w chwilach ciszy cierpienia.