Hejka, hejka. Miałam iść dzisiaj na urki, ale odwiedziła mnie koleżanka GRYPA. Oto cudowny Kacisz i dzisiejsze focie z kamerek. Nie umiesz robić karpia a ja umiem, eheh. Zrobiłam Jokera z maseczki i śmierdzącego, suchego błyszczyka, fajnie. Teraz mam cały czerwony ryj. Zdrowieję już; nareszcie! Chcę do szkoły, dziwne, nie? Reszta tutaj, bo nie chce mi się pisać.