Dawno nie pisałam. Brakuje mi czasu na cokolwiek. Dużo się w sumie ostatnio wydarzyło, ale nie chce mi się o tym wszystkim pisać. Z resztą kogo to tutaj obchodzi?
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak czekać grzecznie na weekend i wziąść się za lekcje w końcu. Tak, zaczyna się to moje życie od weekendu do weekendu. To nie ma za bardzo sensu, ale co poradzić? W sobotę sobie zaszalejemy i się odprężę trochę, bo w tygodniu to nie ma na co liczyć. Damy radę !
Kwaśne deszcze też są spoko!