" Weź. To nie jest śmieszne już nawet,
Choć całą tą znajomość można by spokojnie nazwać żartem
"Nie zostawiaj mnie" krzyczałem w snach,
by potem obudzić się, poczuć strach,
o tym, że Ciebie nie ma obok mnie i dalej tak ciągnęła się przyjaźń,
której rozwój szedł na wspak i nie mam już co wspominać
Popatrz, za oknem deszcz, a w sercach płonie ten ogień,
który zgaszony butem ostro i tak gwałtownie
Chcesz dosłownie? Podałbym Ci brzytwę, żebyś sama sobie wycięła serce tak charytatywnie
Dla kogoś innego teraz , bo pozory to najgorsze od którego zapał umiera."