Ja chyba nie dam rady, no nie dam no. Tydzień męczarni i zastanawiania się o czym będzie ta rozmowa. Myślenie o tym jest bardziej stresujące niż myślałam. minęął dopiero 2 dzień a ja już jestem wykończona zastanawianiem się o co z tym chodzi. jeszcze jakiś tydzień. może mniej może więcej. i się dowiem. nie wiem jak wytrzymam ale muszę . jeszcze żebym wiedziała o co chodzi. to bym przeżyła ale kurwa nie . no i zajebiście wręcz. jeszcze 2 ostatnie rozmowy. tzn jedna ostatnia rozmowa i jedna kłótnia. Przez to już nawet moje domysły o czym to może być nie są już sensowne. -.- idę kurwa spać bo mnie dzied jebany wkurwia no -.-
kotlet zajebany też mnie wkurwia.
no i kurwa wszyscy mnie wkurwiają.
i kurwa pójde spać. -.-
nara.