Kochani oto kolejna część. :) Dziś już raczej następnej nie będzie, bo mam mnóstwo nauki.. Chociaż może jeszcze pojawi się coś wieczorem. Nie będę stawiała Wam dzisiaj wymagań, ale proszę, wyklikajcie trochę "Fajne" i komentujcie. To dla mnie bardzo ważne i z góry bardzo dziękuję. :*
+ WYSYŁAJCIE SWOJE OPOWIADANIA, ZDJĘCIA, OPISY NA MÓJ E-MAIL: [email protected]
+ Chcecie notkę z cytatami? :D
*******************************************************************
Obudziłam się ze strasznym bólem brzucha. Wygrzebałam się jednak jakoś z łóżka i zeszłam na dół. Miałam dzisiaj wolny dzień i chciałam go wykorzystać. Wcale nie miałam zamiaru siedzieć w domu. W kuchni zastałam Karola jedzącego śniadanie.
- O, królewna surowych ziemniaków wstała. - zażartował. Zgromiłam go wzrokiem.
- Cześć. Mama pozwoliła ci ze mną zostać? - spytałam lekko zdziwiona, ale i uradowana.
- Tak, przekonałem twoją mamę, żebym mógł tu zostać. Powiedziała, że jak ci się coś stanie to mnie zabije.
- I zaryzykowałeś?
- Jak widać tak. Jak się czujesz?
- Dobrze.. tylko brzuch mnie trochę boli. - powiedziałam podchodząc do szafki i wyciągając z niej tabletkę. Zabrałam Karolowi szklankę z wodą i popiłam lekarstwo. - Idę się umyć i ubrać. Za 15 minut będę gotowa. - oznajmiłam mu i wróciłam na górę. Wzięłam szybki prysznic i odbyłam poranną toaletę, a następnie zrobiłam sobie delikatny makijaż. Włosy lekko pofalowałam i zostawiłam rozpuszczone. Wyszłam z łazienki odświeżona i w lepszym humorze. Podeszłam do szafy, wyciągnęłam z niej białą bluzkę na ramiączkach i krótką, miętową spódniczkę. Jako dodatek wzięłam żółty pasek i żółto-różową kopertówkę. Wbrew pozorom nie jest ona na tylko eleganckie wyjścia. Do tego ubrałam czarne platformy. Zeszłam na dół zupełnie odmieniona. Moje samopoczucie niesamowicie się poprawiło, a brzuch nawet mnie już nie bolał. Przed lustrem w holu przystanęłam jeszcze na moment i pociągnęłam usta błyszczykiem, po czym wpadłam do kuchni radosna i uśmiechnięta, aż Karol był zdziwiony.
- Brałaś coś? - zapytał uśmiechając się szeroko.
- Jeszcze nie. - odparłam wystawiając mu język. - To dokąd idziemy? Może do miasta?
- Może być. - odpowiedział chłopak. Po paru minutach szliśmy już do centrum. Na ulicach było niewiele samochodów, przynajmniej w tej części naszej miejscowości. Najpierw udaliśmy się do najlepszej lodziarni w okolicy i zamówiliśmy nasze ukochane truskawkowe lody. Potem przeszliśmy się po rynku i kilku zabytkowych uliczkach, a następnie zrobiliśmy sobie długi spacer po parku. Było bardzo miło do momentu, gdy spotkaliśmy jego znajomych.
- Karol! - krzyknęli prawie jednocześnie. Po chwili grupka chłopaków do nas dołączyła.
- Cześć. Poznajcie Emilię, moją przyjaciółkę. - powiedział. Każdy z chłopców do mnie podszedł i przedstawił się. Było ich pięciu: Łukasz, Wojtek, Marcin, Maciek i Paweł. Dowiedziałam się, że jeżdżą na desce i chodzą do pobliskiego skateparku. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmawiać. Od razu polubiłam nowych kolegów i mam nadzieję, że z wzajemnością.
******************************************************************************
Wiem, że krótka część.. przepraszam. ;c Niedługo kolejna, jutro piątek
to dodam może nawet 2 <3 A na razie komentujcie i klikajcie "Fajne" prooooszę e
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwaAksamitki i bielinek :) halinamzadaszony mostek elmar