Kochani przepraszam, że wczoraj nic nie dodałam.. nie miałam siły. :C Ale dzisiaj już mam, wyspałam się porządnie i jest nowa wena. :D Oto kolejna część. Bardzo dziękuję za tyle "Fajne" i falę komentarzy pod poprzednią notką. Liczę, że to samo będzie teraz. :*
- A powiesz mi co takiego? - spytałam zaciekawiona.
- Nie, to niespodzianka. No chodź. - odparł. Chwyciłam jego dłoń i pozwoliłam poprowadzić się w to tajemnicze miejsce. Po chwili marszu znaleźliśmy się na pięknej polanie porośniętej kwiatami. Nieopodal był strumyk. Na środku łąki rozłożony był koc, obok stał koszyk pełen jedzenia. Uśmiechnęłam się.
- Łał. Cudne miejsce. - powiedziałam z zachwytem podziwiając widoki. Była to polana na górce, całkiem nieźle widać było stąd miasto.
- Ładnie tu zwłaszcza wiosną. Siadaj. - wskazał na koc. Zamiast siąść położyłam się i patrzyłam w niebo, a Karol wyciągał rzeczy z koszyka. Moment później leżał już koło mnie. Korzystając z okazji oparłam głowę o jego klatkę piersiową i przymknęłam oczy. On objął mnie ramieniem, co trochę mnie zaskoczyło, ale sama chciałam czyż nie? A to dopiero drugi dzień naszej znajomości.. dziwne.
- Tylko nie śpij. - szepnął, a ja zaśmiałam się.
- Spokojnie, nie śpię.
- No to dobrze, już myślałem.
Chwilę jeszcze tak poleżeliśmy, a następnie wzięliśmy się za jedzenie. Piknik był bardzo udany. Bawiłam się naprawdę świetnie, żartom nie było końca. W pewnym momencie Karol wziął mnie na ręce i pobiegł do strumyka strasząc, że mnie tam wrzuci. Ja za to wsadziłam dłoń do wody i chlapnęłam mu prosto w twarz, przez co zdobyłam szansę na uwolnienie się z jego uścisku i wykorzystałam ją. Zaczął mnie gonić po całej łące, w końcu mnie złapał i zamoczył, ale nie pozostałam mu dłużna, również go zaciągnęłam i tak wpadliśmy do wody we dwójkę. Długo się pluskaliśmy.
- Wyglądam jak zmokła kura.- zaśmiałam się gorzko, gdy wróciliśmy na koc, by się wysuszyć.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział.- Ja za to wyglądam jak mokry szczur.
- Nie, wcale nie. W niczym się z tobą nie zgodzę.- odparłam wystawiając mu język.
- Mokre dziewczyny zawsze są śliczne.
- Chłopcy też. A jaka frajda..
Popołudnie zeszło nam na suszenie się w słońcu i jedzenie truskawkowych lodów. To moje ulubione i jak się okazało także ulubione Karola. Gdy dochodził wieczór spakowaliśmy rzeczy i spacerkiem ruszyliśmy w stronę naszych domów. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze do sklepu, by uzupełnić zapasy lodów. Karol zaproponował byśmy poszli do niego, akurat jego taty nie ma w domu. Zastanawiałam się czy chce mnie wykorzystać, w końcu jednak zgodziłam się. Chłopak pokazał mi swój niesamowicie urządzony dom. Był piękny, znajdowało się w nim mnóstwo antyków. Mieszkanie było bardzo zadbane, aż miło patrzeć.
- Kim jest twój tata?- spytałam rozglądając się po salonie.
- Architektem. A twoja mama gdzie pracuje?- dobiegł mnie głos z kuchni. Poszłam do pomieszczenia i oparłam się o blat, przyglądając się Karolowi.
- Właśnie zauważyłam, że macie przepiękny dom. Bardzo ciekawie urządzony. A moja mama.. Jest przewodnikiem wycieczek.
- Ciekawa praca.- odparł chłopak podając mi szklankę z napojem. Popatrzyłam na niego podejrzliwie. To tylko cola, Emili.. Nie ufasz mi?
- Nie, skądże, ufam ci.
- To o co chodzi?
- O nic..- odpowiedziałam zgodnie z prawdą, tak tylko go sprawdzałam. Poszłam za nim do jego pokoju znajdującego się na górze. Wyjrzałam przez okno. Było naprzeciwko mojego, dosłownie 3 metry odległości między nami. Usiadłam na łóżku czekając aż wróci.
Kolejna część za 7 "Fajne" popołudniu, także macie czas. :* Im więcej tym szybciej.. Jak się postaracie to mogę nawet dodać jeszcze 2 części dzisiaj. <3 Podoba się Wam to opowiadanie? :)
Inni zdjęcia: 2025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24