jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
niekiedy dokonujemy pewnych wyborów, które zamykają rozdziały naszego życia. i nawet jeśli będę niektórych z nich żałowała, nikomu o tym nie powiem.
pogoda jest okropna. raz pada, raz słońce. ni w dupę, ni w oko.
od 18.07 do 1.08 jestem w Czechach. mama zaproponowała mi wyjazd do Paryża od 12.08 do 17.08. jeszcze nie wiem co z tym zrobię. może pojadę? pewnie byłoby fajnie.