Prawdopodobnie nie wytrzyma nie odezwać się pierwsza. Na razie próbuje to podtrzymać i nie sięgnąć po telefon i nie napisać. Czeka na pierwszy znak. Tłumaczy sobie, że pewnie nie może jest zajęty. Ma coraz większą nostalgię do marzeń, do ich zrealizowania. Przesłuchuje ich ulubione piosenki. Powracają różne miłe rozmowy. Na jej wiecznie zarumienionych policzkach spływają łzy. Łzy, których nie kontroluje. Po prostu płyną. Płyną tak wolno jak rzeka pod prąd. Sobota. Dzień, który zawsze będzie starała się spędzić od dzisiaj w domu. Wszystkie jej myśli się gryzą, jak `anioł` z `diabłem`, którzy mają dwa inne zdania i dwa inne poglądy na życie. Nie postanawiają zawrzeć ze sobą więzi porozumienia. Tak właśnie zachowują się te myśli od pewnego czasu...
Ł. <3