Pomyślałam sobie, że coś dodam.
Bo a czemu by nie.
Miałam w głowie pewną wizję tej notki, ale jakoś nie mogę jej okiełznać.
Jakiś dziwny kocioł mam w głowie.
I kolejny dzień mija. Kolejny dzień po którym padam na twarz ze zmęczenia. Każda cząstka mnie wewnątrz buntuje się przed kolejnym dniem. Nie chcę znów wstawać i przechodzić tych samych schematów: umyć się, zjeść, umalować, wyjść do szkoły, wrócić, uczyć się wywlec na korki i wrócić pozbawiona jakiej kolwiek siły. Sama myśl o tym mnie męczy.
Tymczasem właśnie powinnam iść, przysiąść do ksiąg zamiast siedzieć tutaj. Nie chcę, nie mogę. Zrobię wszystko, byle nie.. Zamień się...!
Moja dusza chyba przechodzi kryzys...
Zakładając, że w ogóle mam jakąś duszę.
Coraz niepewniej się czuję w tym w czym kiedyś czułam się najpewniej.
Ale w życiu niczego nie wolno być pewnym.
A co by było gdyby...
...Nie, lepiej niech nie będzie...
A czasami tęskni mi się jakoś za przeszłością. Nie całą. Wybraną. I nie taką daleką
Użytkownik goha96
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.