Jestem w trzecim dniu 'oczyszczania' , mam ochotę na coś względnie normalnego, ale wiem, że to będzie tylko początek, tak jest za każdym razem.
Jem warzywa, jabłka, a i tak cały czas mam wrażenie, że za dużo zjadłam.
Ale plusem tego jest fakt, że zajrzałam do lodówki dopiero dzisiaj, od poniedziałku.
Stojąc w kolejce za grubą dziewczyną poczułam się dziwnie lepiej. Ona kupowała paczkę chipsów, colę i batonika, trzęsąc się przy tym i miotając oczami na lewo i prawo, a ja kupowałam zgrzewkę wody i worek jabłek.
Z drugiej strony jednak pomyślałam, że ja potrafię pochłonąć znacznie więcej. I muszę wyglądać gorzej w takich chwilach.
muszęprzestaćtakmyśleć.