1 lipca - poczatek czegos nowego.
Autokar zabrał wszystkich uczestników obozu z dworca około godziny 19:00. Jechali całą noc, kiedy byli już na miejscu widać było po minach niektórych , że ten obóz jest dla nich karą udręką bądź jednym wielkim nie wypałem. W ośrodku do którego przyjechali było 10 domków 4 osobowych. Wszystkich rozdzielili po równo, przydział był przypadkowy. Domek numer 7, tam działo się najwięcej.. był to domek ICH, chociaż w tym momencie nie wiedzieli o sobie nic i nigdy by nie pomyśleli jak wszystko się potoczy.
Na początku przydział był taki : Lena, Anielia, Boris, Isa.. jednak Aniela nie dojechała.
LENA : * No tak, Aniela jak zwykle poleciała na wała. Przepierdoliła całą kasę na chlanie, ćpanie i zostawiła mnie samą na tym zadupiu z jakąś bandą gówniarzy. Do tego jestem w pokoju z jakimś pedałkiem i jego blond lalunią, normalnie bosko. Idę na peta. * - Macie ognia ?
BORIS : * Ja pierdole jaka sunia, ciekawa czy ostra w łóżku jak moja laska * - nie sory nie mam ognia. * o odezwała się, trochę przechlany głos ale ujdzie *
ISA: * nie no dobra dziewczyna, mogła by użyć trochę cieniu,tuszu i podkładu (śmiech) * nikt z nas nie pali, przykro mi ( krzywo sie patrzy na L) I do B - Co ty odpierdalasz ? nie patrz się tak na nią.
L : - Daj kolesiowi żyć, niech się gapi, przynajmniej u mnie jest na co popatrzeć a nie jak u ciebie, z przodu deska z tyłu deska.
I : nie pozwalaj sobie chłopaczaro, dodam też że nie jesteś tutaj żadnym wodzem więc uważaj na to.. i nie rządź się.
L : zamknij pysk i lepiej nie zadzieraj ze mną. Dobra, spierdalam , nara.
W tym momencie Lena wyszła z pokoju na papierosa. Boris i Isa zostali..
B : trochę przesadzasz Isa.
I: Słuchaj, to ty mnie wjebałeś w ten cały cyrk z obozem "spedzimy romantycznie czas". i co ty teraz? mylisz ze bede sie przez caly czas użerać z tą suką? spierdalaj
B : czy ja przedzielilem ją do naszego pokoju ? jeżeli masz odpierdalać takie imprezy to idz się przewietrzyć, potem wróć.
I: mam wyjść żebyś mógł przeruchać to kurwisko? No chyba cie pojebalo. Pozatym kto jest czwarty?
B : nie widzisz że nie jest w moim typie ( tak na serio Boris kłamał, cholernie kręciły go takie laski jaką była Lena ) chuj mnie to obchodzi kto jest czwarty.
I: jasne..
Po spaleniu całej szlugi Lena wchodzi do domku...
L: czwarta miała być Aniela, ale nie będzie jej więc chyba zostaniemy w 3.
B : będzie dobrze, dojdzcie do wspólnego języka, zero kłótni
L: z Tobą może tak, ale z tym plastikowym ryjem nigdy.
I: i po co znowu się prujesz? Gdzie tu plastik? Sama powinnaś ogarnąć twarz.
L : zamknij pizde, bo zaraz zajebie Ci w pysk.
B : dziewczyny, pierwsze wejście do pokoju i już ciskanie ? może tak łatwo mi pójdzie gdy pójdę do opiekuna i powiem mu ze macie problem to nas rozdzieli
L : nie mieszaj się, powiedz tylko jej, że ma ogarnąć dupe i nie spinać.
I: dobra, po prostu bede ją omijać, przecież nie muszę się z nią kochać..
B :Isa ciszko bądz (mowiąc to, pocałował ją w usta ) no własnie nie musisz się z nią kochać, ważne że kochasz mnie.
W między czasie okazało się , że opiekunowie pomylili się. Jedna dziewczyna musiała zostać przeniesiona. Jedyne wolne miejsce było w pokoju numer 7. Zaprowadzono ją tam, otworzyła drzwi i ..
opiekun : Nikita, to Twoi nowi współlokatorowie, rozgość się. Wrazie czego wiesz gdzie mnie szukać.
N: *o nie!* - hm,hej?
W tym momencie pozostali lokatorzy byli w szoku, Boris wpadł w śmiech a Lena jak zwykle miała wyjebane.
L : * o ja pierdole, bo jebne.. kolejna gówniara. Lepiej se zapale bonio *
B : siema
I : nara
L : jednak zaczynam Cię lubic plasticzku
I : *uśmiechnęła się* ja ciebie również .
N: które moje łóżko? *za jakie grzechy? Co to za ludzie? Skąd oni wzieli te ciuchy? Boże jeśli mnie słyszysz, weź mnie stąd, proszę!*
B : drugie, spisz na dole, ja u góry.. lub jak chcesz, możesz spać ze mną ślicznotko.
I : chyba cie pojebało do reszty *kuuuuuuuuuuuuurwa* (zajebała mu w pysk)
I : (zapłakana zapytała) masz może jednego papierosa Lena ?
N: to ja może poczytam *trafiłam do patologi.. Możesz chociaż ta cała Lena jest lepsza*
L : No mam, ale podejdź tu bo nie bardzo mogę się ruszyć bo krusze.
N: Masz zamiar palić to świnstwo tutaj?
I : okej, a co to jest ? no to co kruszysz ? (podeszła do niej i podejrzliwie spojrzała na kartkę leżącą na kolanach leny )
L : Nie wiesz co to jest ? zioło, baka, marihuana kochanie .
N: Słyszałam o tym, silnie uzależniające. Nie pal tego przy mnie.
I : przecież to nie dozwolone, ale to co niedozwlone tym bardziej przyciąga. yyy to dasz tego papierosa ? A ty zamknij pysk szmato i nie przeszkadzaj mi w rozmowie z Leną.
L : bo zaraz jebne ze śmiechu. Małolata nie odzywaj się, nic nie wiesz o życiu. Tak, będę palic to tutaj, jak coś Ci się nie podoba to śpij na dworze. Trzymaj Isa.
Nikita odwraca się tyłem ich i idzie spac
Impreza trwała prawie do 3, aż wkońcu wszyscy zasneli.