Myślę że trochę wraca magia świąt. Chociaż jak dziś zobaczyłam choinkę to się zestresowałam że będę musiała ja stroić xD matka Polka sobie sprząta, ale w swoim rytmie. Nadal dużo gotuje piecze itd. ale nie litra na święta. Jak zrobi śledzie to są do jedzenia, jak znajdę pierniki też nie dostaje po łapach. Umyłam sobie okna. A co, magia świąt. Moje ciasteczka się kończą, trochę jeszcze zostało może jeszcze rozdam? Sernik zrobie. Tak tradycyjnie. Dużo teraz się trąbi o tym żeby święta nie były na siłę, żeby sobie odpuścić i pozmieniać tradycje i najlepiej to od razu frytki do tego. A ja myślę że ta zupa z ryby smakuje tylko w te święta, makówki. Nawet ciastka lepiej smakują obstrojone. Chyba jak komuś z tym dobrze to po co to psuć? Bo teraz mówią że się zajeżdża? Och. Zawsze coś nas dojedzie 🙃