Hehee, bo Kara trochę nie lubi być na zdjęciach, więc jom troche stuningowałam. : )) Ładnie, cnie? A zdjęcie to w ogóle jest z pierwszej klasy, jak w styczniu jechalyśmy jeszcze z Wajolkęsem na ZMIERZCH DO CINEMA CITY EHEHEHEHHEH. Stare czasy!
A za niedługo to idziemy oblężyć rezydencję joanny, która upichci nam risotto ehehehe.