M A T K O.
Tak się najadłam, że omatkojedyna. A przede mną jeszcze jutro. I pojutrze! Może zgrubnę < 33333 Tak!!!!!
A obłów w tym roku uważam za udany :D. Nawet bardzo. Mimo że nie dostałam - jak co roku - piżamki (nad czym tak okropnie ubolewam, że mam ochotę zarzadzić jakąś żałobę w rodzinie, czy coś), to jednak moje boskie super ekstra rękawiczki wynagradzają mi wszystkie okropieństwa :D.
A na zdjęciu (od góry, haha) MKK (w sensie Moja Kochana Kuzynka) bez głowy, Anita (która śmieje się do mojego tylka) i ja (z nogami na podłodze, a co. Tak też jest wygodnie ;|)
A tak w ogóle to...
M E R I K R I S M A S!
ęd e hepi nju jir.