Oglądając stare zdjęcia z zajebi*stej sesyji, stwierdzam iż 19.06.1997 roku, to dzień przeklęty, nie zasługujący na uznanie...
Me live^^ kręci się tylko wokół kupy ludzi, którzy cały czas czegoś ode mnie chcOM...
Może i znalazło by się kilku człowieków, ktorzy twierdzą, że daliby duuużo by mieć takie życie jak ja, ale mnie ono nie fascynuje, na tyle by powiedzieć, że jest oky...
Zastanawiam się, czy ta przyjaźń ma przyszłość..?
Zanurzając się w kubku ciepłej herbaty, z dużą ilością cukru i miodu, szukam sensownej odpowiedzi...
Mimo wszystko dziekuuuje : **