Jestem z siebie coraz bardziej dumna.
Jestem bardzo zmobilizowana do tego aby osiągnąć cele jakie sobie postawiłam.
Grafik ćwiczeń na następne trzy tygodnie ustalony. Kilogramy i centymetry poleciały w dół i inni zaczeli widzieć że schudłam. Wiecie co mnie najbardziej mobilizuje.? Krytyka, ktoś kto mówi mi że nie dam rady czegoś zrobić.
A ja pokazuje że można, że trzeba tylko chcieć i spiąć dupę.
Wszystko się układa treningi, studia, życie. Tylko w domu problemy, ale i one za 3 miesiące się rozwieją gdy pojadę do Niemiec i wróce na studia na które chce mimo że wszyscy mi odradzają.
Nareszcie doszłam do momentu że wiem co chce i będę się starała ze wszystkich sił dopiąć swego...
Pamiętajcie nigdy się nie poddawajcie
walczcie o swoje marzenia
na przekór innym. :)