stare dobre czasy bursy...jedynie wspominam pokoj 110 i 205. najlepsze pokoje i ludzie...szkoda ze teraz nie moge was zabrac tu do mnie...bieglybysmy sobie o polnocy na trawce a tak to nic, tylko sobie moge pomysle...motyla noga
dobrze czasem sobie powdziec koniec, nigdy nie jest to dobry poczatek a pozniej sie zastanwiasz czy dobrze zrobilas...teraz wiem ze gdybym powiedziala sobie ze idde w to dalej t i tak zle i tak...znalazlam ostatnio moje wypociny z chyba 3 lat wstecz...moze wiecej. Chyba bylam madrzejsza niz jestem. Było latwiej..
coz to bukiet zwyklych roz." nie wiem co robic..jestem jak jakas szklanka ktora ktos podgrzał i sie rozpadła...chcialabym Cie poznac, mam w glowie taki burdel jak tu prawie.
niby wsystko jest ok, a jednak brakuje mi tego..co zrobic, chyba nic..przeczekac..jest lepiej