A teraz robić szkolenie czy jechać do Bormio ??
Jakkolwiek by nie było pogoda ducha musi być ! Tak jak gdyby to była misja. Wiem, że jeśli chce to mogę uśmiech wywołać i cenie to sobie. To mi daje satysfakcję. Czy wy wszyscy czerpiecie satysfakcję życiową z marudzenia? Nie? Ale marudzicie. Uśmiech mi daje satysfakcję, uśmiech na czyjejś twarzy daje mi satysfakcję. Jakkolwiek to niezabrzmi uszczęśliwianie ludzi is good. A Wy? Eee.. cholera. Ciężko wśród was przemycić uśmiech. Tym większa satysfakcja dla mnie.
Boziu, co my w tego sylwestra zrobimy ??
Jednak czas leci szybciej. Nie całkiem się ocknęłam po wakacjach, które mimo to wywietrzały. Ta jesień minęła cholernie szybko, nie wiem kiedy, a grudzień wskoczył w kalendarz i z tego zaskoku nie udało się go nawet przywitać po polsku wodą i chlebem.
Jednak odczuwam zmianę otoczenia. Czuję się dobrze nadzwyczaj. Ludzie jednak inni.
Jednak 16,17 letni chłopacy z klasy, szkoły to napeleńcy i zboczeńcy. Dotychczas jakoś nie wierzyłam w te hormony, teraz to widzę. Zacytuję przykład : ' eeej, to jak będzie? przeliżemy się ?? ' albo ' ej, nie obraź się dobra? wyślij mi jakieś swoje nagie fotki. Albo chociaż półnagie. Proszę!! - NIE - eno i teraz sobie nie zwalę!! :/ '. Myślę sobie : o do chuja, świat oszalał !...
Śmieszne to trochę.
Pięknie !!