;( ;( ;(
Nie mam zamiaru siedziec bezczynnie i zastanawiac sie nad tym, co Ci tez może chodzic po głowie. To nie mam sensu. Nic nie ma sensu. Moje istnienie nie ma sensu? Ehh... I znowu sie pogubiłam...
Dobra mogę przeprosic. W sumie to już to zrobiłam. Ale najwidoczniej nie podziałało, bo dalej milczysz. Nie mogę się tak denerwowac. Pewnie za niedługo Ci przejdzie, a ja do tego czasu zdążę dostac nerwicy, wylac wszystkie łzy i... i nie wiem co jeszcze.
Kocham!
ps. uśmiech to maska...