Ha. Dawno mnie tu nie było.
Minęło trochę czasu. Myślę, że 5ta rano to dobry moment na odświeżenie bloga. Kolejna nieprzespana noc. Nawet nie kładłem się do wyra. W tle mi pogrywa Jazzowy standard Brubecka "Take Five". Skończyły się wakacje, jakiś okres mojego życia również. Czas spróbować czegoś nowego. Wakacje z ziomami były super, aż nie wiem co pisać :P Ale czas już przestać spożywać alkohol w nadmiernych ilośćiach, palić papierosy. Czas wraz z nowym sezonem wrócić na treningi i siłownię. Do szkoły, do pracy. I takie tam bzdury. Przez ostatnie dwa lata zapomniałem jak to jest robić coś dla siebie, zmarnowałem karierę i muszę nadganiać.
Więc do boju, do boju! Obić kilka mord!
A na zdjęciu ja jako Hank Moody :-D
To nic, że choroba filipińska!