Dzisiejszy dzień był przecudowny jak można to tak nazwać .
Wyjachałam na Haśminie na łąkę i na początku nie pewnie zaczełam kusować ale potem wszystko zaczeło iść pełną parą .
Jade sobię kusem spokojnie tylko szkoda że nie widać co jest pod śniegiem bo przez to Haśmin mi się często potykał biedny.
Najlepsze było to jak mi strzelił ostrego baranka w galopie jak jechałam pod gurkę .
Ale to dopiero początek Haśmina miałą duże pole do popisu i jak mi zaczą galopować tylko słyszałąm świst w uszach ale podobało mi sie lubie jak on szybko galopuje a zwłaszcza , że to na polu było super po prostu było .
Ale najgorsze było na koniec Haśminek spocony i już na wszystko wywalonw miał ale energie jeszcze miał dużą aż za dużą , i na zakręcie mi raptownie skręcił i jak sie poślizgną biedny to ja mu na syje a on na ziemie ale szybko wstał .
Zima jest ogropna ciężko jezdzić na polu ponieważ jest ślisko i gżąstko i bałam sie że Haśmin sie w galopie wyrżnie..
Ale na szczęście nie kiedy będzie wiosna ja chce galopowaś bez potyczek i poslizgów na śniegu
.
Tylko obserwowani przez użytkownika gawrunia009
mogą komentować na tym fotoblogu.