Wszystko mnie ostatnio przytłacza, nic mi się nie chce, już nawet angielski mnie nie ciekawi. Nie mam czasu na przyjemności. Ciągle zakuwam to albo chemię, albo fizykę. No kurde, jestem na humanie. Tak wiem, humanista to człowiek z wieloma zaintersowaniami i wszechstronnie uzdolniony- tak mi mówią nauczyciele. Jak dobrze, że to ostatnio rok z tymi przedmiotami. Tymczasem czekam na moją osiemnastkę, która zapowiada się ciekawie. A i jeszcze w końcu będzie lustrzanka, mmm :) Tak jakoś lżej jest mi w tym roku, wszystko idzie łatwiej. Oczywiście, czasami niektórzy potrafiąś tak mi dowalić, że nic nie pozostaje tylko płakać. Ale nie, nie wolno się rozczulać, a to nie pierwszy i nie ostatni raz tak się dostaje po dupie. Trzeba umieć żyć, nie wystarczy tylko jakoś funkcjonować. Aby do Wielkanocy :)
Pzdr: Manena :D