....czyli co się działo, gdy Pańcia pracowała ;)
Właściwie to powinny być fotki, jak leżała na podłodze, bo na kanapie kładła się tylko, gdy ja byłam w pokoju. Gdy szłam na zajęcia złaziła i leżała pod drzwiami. Początkowo skomlała, a nawet zawodziła, ale po kilku takich wejściach-wyjściach już skumała, że ja wychodzę tylko na chwilkę, w rezultacie przeniosłam jej legowisko na podłogę i tam już w miarę grzecznie na mnie czekała.