Zdjęcie z 19.07
Dzisiaj też byliśmy na plaży, ale bez niej. Przy takim upale to byłoby ponad jej siły. Została w domku, z Markiem :) Miałam w planach kąpiel w morzu. Gdy dotarliśmy na miejsce i rozłożyliśmy manatki poszliśmy sprawdzić wodę.
Ja mam pecha. Jak już się wybiorę, to zawsze coś. Woda miała temperaturę około 14-15*C. Tragedia, aż stopy wykręcało. No nic, jak niepyszna wróciłam do grajdołka. Jednak po godzinie spiekoty spróbowałam znowu. Upał był nieziemski. Tym razem pobiegałam wzdłuż plaży, najpierw ochlapując się rozbryzgami wody. Potem siadłam na brzegu dając się obmywać falom, aż w końcu siadłam w wodzie :D No, i już! Skoro już tam byłam to popływałam trochę, na zapas, bo drugi raz na pewno bym nie wlazła :D
I nie wlazłam, zrobiliśmy daszek i siedziałam pod nim, aż do czasu powrotu do domciu ;)